Na początku w ogóle nie miałam nic wspólnego z UGC. Przez pięć lat działałam w MLM – i to z naprawdę fajnymi zarobkami. Myślałam, że już znalazłam swoją drogę. Ale jak to w życiu bywa, wszystko zaczęło się sypać. Z czasem mój biznes przestał działać, klienci się wykruszyli, a ja zostałam z niczym. Konto świeciło pustkami, długi rosły, a ja codziennie zadawałam sobie pytanie: co teraz?

Pamiętam ten strach i wstyd, że po tylu latach pracy, mając 30lat – znów zaczynam od nowa. To był moment, kiedy zwątpiłam w siebie najbardziej. Czułam się jak totalna porażka.

I właśnie wtedy trafiłam na UGC. Nie miałam $, nie miałam już siły wierzyć w kolejne „systemy cud”, ale pomyślałam: spróbuję. Założyłam nowe konto na IG i zaczęłam działać. Pierwsze  wiadomości pisałam drżącymi rękami, zastanawiając się, czy ktokolwiek w ogóle odpisze.

I odpisali. Pierwsze zlecenie dało mi 1500 zł. Wtedy pomyślałam: fuck, to działa. Chwilę później przyszła kolejna współpraca – 500 zł. I tak zaczęła się moja droga, krok po kroku, od dna do tego, że dzisiaj uczę innych, jak wejść w UGC i zacząć zarabiać bez setek tysięcy followersów.

Nie miałam łatwo – i właśnie dlatego wiem, że każdy może. Bo jeśli ja potrafiłam odbić się od zera, z długami, ze strachem i brakiem wiary w siebie – to Ty też możesz